
Z zadowolonych min uczestników dumnie prezentujących swe dyktanda można wnosić, że wszyscy zajęli pierwsze miejsce.Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna i niektórzy zajęli miejsca inne niż pierwsze.
Gratulujemy zwycięskiej piątce:
1. Dorota Wojciechowska (III E)
2. Katarzyna Igła (III A)
3. Magdalena Migdas (II D)
4. Szymon Kasiński (II B)
5. Iwona Lula (I F)
Tekst dyktanda konkursowego:
Jako niespełna pięcioipółletni brzdąc nie raz, nie dwa snułem marzenia o podróżach w nieznane krainy. Dziś, przyprószony co nieco siwizną nauczyciel polonista, mógłbym je sfinalizować. Niestety, improwizowane naprędce codwutygodniowe konsultacje z małżonką i córką jedynaczką okazywały się nazbyt nużące. Pierwsza z nich, na przemian rozpromieniona i roztrajkotana, chodząc wkoło stołu, powtarzała w kółko nieswoim głosem:
— Nie po to harowaliśmy w oświacie tyle lat, żeby teraz gdzie bądź, kiedy bądź, jak bądź wszystko roztrwonić.
— Tak, tak — potakiwałem — hiperinflacja wprawdzie minęła, ale wskaźnik cen zmierza wciąż wzwyż i wcale nie zamierza się zniżyć.
Jak by sfinansować wspólny wojaż? Za półdarmo niczego sensownego się nie dostanie. Całorocznych oszczędności — jakkolwiek by liczyć — na pewno nie wystarczy, gdyż superzarobków nie osiągała też nigdy moja żona, ekskierowniczka Szkoły Podstawowej nr [numer] 5 w Busku Zdroju.
Córuchna, zatrudniona także w budżetówce niemundurowej, tupnęła nóżką w upstrzonej cętkami ciżemce i powiedziała:
— Niechżeż wujostwo spieniężą z pięć guldenów holenderskich albo sięgną do konta w Banku Śląskim SA.
— Niechby zapłacili z nami fifty-fifty — zaproponowałem półszeptem i trochę półżartem, żeby moja unurzana w miodzie pożądliwość nikogo nie użądliła.