37 uczniów naszej szkoły wraz z opiekunami przez ostatnie dni miało okazję poszerzać swoją wiedzę, uczestnicząc w obozie naukowym w Wielkiej Brytanii. Wyprawa dla większości uczestników stanowiła pierwszą okazję do poznania miejsc, o których do tej pory uczyli się na lekcjach. Była to także szansa wykorzystania w praktyce umiejętności nabytych podczas zajęć językowych. Porozumiewanie się w codziennych sytuacjach z native speakerami z pewnością było dla młodzieży interesującym doświadczeniem.
37 uczniów naszej szkoły wraz z opiekunami przez ostatnie dni miało okazję poszerzać swoją wiedzę, uczestnicząc w obozie naukowym w Wielkiej Brytanii. Wyprawa dla większości uczestników stanowiła pierwszą okazję do poznania miejsc, o których do tej pory uczyli się na lekcjach. Była to także szansa wykorzystania w praktyce umiejętności nabytych podczas zajęć językowych. Porozumiewanie się w codziennych sytuacjach z native speakerami z pewnością było dla młodzieży interesującym doświadczeniem.

Program wyprawy obfitował w słynne miejsca. Uczniowie mieli okazję poznać jedne z najbardziej charakterystycznych miast świata: począwszy od sławnego, uniwersyteckiego Oxfordu, poprzez szekspirowskie Stratford, kamienny Edynburg, a na Londynie kończąc. Na trasie znalazły się także mniej znane, ale równie interesujące obiekty, jak chociażby Fort William, czy też Highlands - szkockie wyżyny z olśniewającymi widokami i przepięknymi jeziorami. Poznawane obiekty wprost zachwycały - „Brytyjskie muzea są zupełnie inne, niż polskie. Najciekawsza była wystawa w Warwick – wypełniona przepięknymi, niezwykle plastycznymi woskowymi figurami od Madame Tussaud. Czasem ciężko było odróżnić rzeźby od ludzi, którzy współtworzyli ekspozycję.” - opowiadają uczniowie, dla których nie lada gratkę stanowiła możliwość sfotografowania się z królową Elżbietą II. Zaskakiwały również barwne i interesujące liczne ekspozycje interaktywne, które przyciągały młodych - „Podobało mi się doświadczenie, pokazujące to, jak będę wyglądać za kilkadziesiąt lat” - relacjonują uczestnicy wyprawy, równocześnie przyznając, że chętnie zobaczyliby takie atrakcje w rodzimych muzeach.
Wszystkich zadziwiała także odmienna kultura i styl bycia, jaki widoczny jest niemal na każdym kroku. Niemałą ciekawostką był również ruch lewostronny -„Nie mogłam przyzwyczaić się do samochodów mijających nasz autobus po prawej stronie. Równie ciekawe było oznakowanie dróg, jakie widzieliśmy. Tamtejsze drogi wydają się o wiele bezpieczniejsze. Nad jezdnią często spotykaliśmy elektroniczne wyświetlacze z informacjami dla kierowców. Z pewnością ułatwiało to podróżowanie.” - wspomina jedna z uczestniczek. Sporą atrakcją były także czerwone, angielskie piętrusy przemierzające ulice miast. Stanowiły one stały element krajobrazu – podobnie jak czarne taksówki i budki telefoniczne, które stanowiły jedne z najchętniej fotografowanych obiektów.
Zadziwiające były także parki, których w centrach wielkich miast, jakie odwiedzaliśmy nie brakowało. Holyrood Park w Edynburgu urzekł wszystkich swoim, niezwykle naturalnym charakterem. Na skraju miasta, wśród wzgórz, a jednocześnie tuż obok gmachu irlandzkiego parlamentu znalazł się jeden z największych terenów jakie uczniowie mieli okazję poznać. Spacer wśród wzniesień dał możliwość zobaczenia przepięknych terenów i podziwiania panoramy budzącego się do życia Edynburga. Również londyński Hyde Park i Kensington Gardens były dla uczniów czymś niezwykłym. „Angielskie trawniki to coś pięknego” - ekscytowali się uczniowie. Sporym zaskoczeniem był brak jakichkolwiek ograniczeń w korzystaniu z uroków pięknej trawy - „Nigdzie nie było znaków zakazujących wchodzenia na trawę. Bez przeszkód można było spacerować po naturalnych dywanach.” - dodają.
Wszyscy przekonali się, że Wyspy Brytyjskie pełne są niespodzianek i tajemnic. Największym zaskoczeniem była pogoda - nikt nie spodziewał się tak sprzyjającej aury. Wszyscy przygotowani byli na angielskie "showers", a tymczasem grupę przywitało słońce, które tylko czasami chowało się za chmury. Wyjeżdżającym nie było również dane poznać słynnej, angielskiej mgły, ale nie stanowiło to powodu do niezadowolenia.
Niestety - co dobre, prędko się kończy i 8 dni wśród sympatycznych ludzi i przepięknych krajobrazów przeminęło niezwykle szybko, pozostawiając jednak dziesiątki wspomnień, które pozostaną w pamięci uczestników na długie lata. „Nie przypuszczaliśmy że w ciągu tygodnia uda nam się zobaczyć tak wiele interesujących miejsc, o których do tej pory tylko słyszeliśmy” - mówili uczniowie tuż przed wyjściem z autobusu.