Wersja oficjalna ;)
„Przybyłem, zdobyłem, zwyciężyłem.”
Z tymi słowami na ustach powróciliśmy z mile wspominanego pobytu w Kluszkowcach. Pojechaliśmy tam 64-osobową grupą złożoną z klas o profilu mat-fiz-chem razem z opiekunami: prof. Anną Kłusek, Dorotą Kocjan, Ewą Kawulą, Anną Kukułą oraz studentką V roku UP Katarzyną Przyborowską. Kierownikami obozu byli wychowawcy klas: prof. Maria Szymkowska oraz Maciej Tabor.
Wersja oficjalna ;)
„Przybyłem, zdobyłem, zwyciężyłem.”
Z tymi słowami na ustach powróciliśmy z mile wspominanego pobytu w Kluszkowcach. Pojechaliśmy tam 64-osobową grupą złożoną z klas o profilu mat-fiz-chem razem z opiekunami: prof. Anną Kłusek, Dorotą Kocjan, Ewą Kawulą, Anną Kukułą oraz studentką V roku UP Katarzyną Przyborowską. Kierownikami obozu byli wychowawcy klas: prof. Maria Szymkowska oraz Maciej Tabor.

Motywem przewodnim była nauka – już w dniu przyjazdu pilnie rozpoczęliśmy cykl edukacyjny. Drugiego dnia, po porannych zajęciach, wywarliśmy presje na nauczycielach i ruszyliśmy na podbój Tischnerówki. Tam poznaliśmy Pana Kazimierza Tischnera, który w krótkim czasie przedstawił nam historie swojej rodziny. W godzinach wieczornych musieliśmy niestety pożegnać Panie Dorotę Kocjan, Ewę Kawulę, praktykantkę Kasię oraz naszego olimpijczyka Fifkę. Następnego dnia zdobyliśmy Trzy Korony i pomimo niesprzyjających warunków pogodowych świetnie się bawiliśmy, bo w końcu byliśmy razem! Wycieczka z sympatycznym Panem Przewodnikiem zakończyła się masowym atakiem na tradycyjną lodziarnię w Krościenku. Środa przeminęła w atmosferze beztroskiego odmóżdżenia.
Czwartek rozpoczęliśmy od intensywnej nauki wraz z naszymi niestrudzonymi opiekunami. Przygnębieni i niepocieszeni faktem nieubłaganie nadciągającej rozłąki, zabraliśmy się do sprzątania i pakowania.
Ostatni dzień minął niestety zbyt szybko. Po porannej nauce, która nie została nam odpuszczona mimo końca obozu, mogliśmy po raz pierwszy delektować się promieniami górskiego słońca, jednak jak zwykle niewystarczająco długo, ponieważ nadjechał nasz ekskluzywny transport z sauną oraz hydromasażem.
Stan faktyczny
Prawdziwe obozowe życie zaczynało się po kolacji. Już pierwszego dnia wzięliśmy udział w rywalizacji międzyklasowej wraz z naszymi niezastąpionymi profesorami. Starcie przygotowane przez 2b dotyczyło zakazanych słów. „Tabu” dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń i pozostanie nam w pamięci prof. Kłusek definiująca wyraz „test”. We wtorek 1b nie pozostała nam dłużna – śpiewająco pokonali nas nauczyciele. Nie przypuszczaliśmy, że karaoke połączone z „Jaka to melodia” może dać tyle radości. Plany na kolejny wieczór z różnych powodów uległy zmianom i w rezultacie ognisko przeistoczyło się w dyskotekę. Tak nam się spodobało, że następnego wieczoru również mogliśmy usłyszeć hity na parkiecie. Czwartkowe podsumowanie obozu w aromacie grillowanej kiełbasy uwieńczone było rozdaniem pamiątkowych dyplomów.
Bawiliśmy się świetnie, jednak 2b bardzo żałuje, że to ich ostatni obóz, chociaż kto wie…