W ostatnia sobotę, jak co roku gościliśmy absolwentów naszej szkoły sprzed lat. Tym razem sprzed lat dwudziestu i dwudziestu pięciu. Nikt nie chciał wierzyć, że taki szmat czasu upłynął od chwili, gdy opuszczali mury szkoły z świadectwem maturalnym w ręku. Przecież było to niemal wczoraj.
W ostatnia sobotę, jak co roku gościliśmy absolwentów naszej szkoły sprzed lat. Tym razem sprzed lat dwudziestu i dwudziestu pięciu. Nikt nie chciał wierzyć, że taki szmat czasu upłynął od chwili, gdy opuszczali mury szkoły z świadectwem maturalnym w ręku. Przecież było to niemal wczoraj.